Zmysłowy klasyk- Sexual pour Homme marki Michel Garmain

Eternity for Men Calvina Kleina
Ciekawa jest historia Michela Germaina, mężczyzny, który wszedł do perfumerii, ponieważ jego żona nie mogła znaleźć takiego zapachu, który sprawiłaby, że poczułaby się seksowna i atrakcyjna. To dość osobliwa historia w porównaniu do tych, które próbują przekazać domy takie jak Creed czy Eight & Bob, ale mimo to wypełniona przynajmniej odrobiną upiększeń. Sophia Grojsman asystowała Michelowi Germainowi przy tworzeniu Sexual dla kobiet w 1994 roku, a dwa lata później on sam zmierzył się z Sexual Pour Homme. Podczas gdy obie marki były liniami namiotowymi dla domu od samego początku, to oczywiście zostały zaprojektowane tak, aby ich użytkownicy czuli się pożądani w łóżku.

Wspomniano również o używaniu tylko najbardziej naturalnych olejków zapachowych, ale widząc, za ile te produkty są sprzedawane w sugerowanej cenie detalicznej i za ile często funkcjonują w szarej strefie, jestem trochę podejrzliwy. Nie bierz jednak moich wstępnych wywodów za złe nastawienie, ponieważ samozwańczy niszowy dom perfumeryjny z Kanady robi wszystko we własnym składzie, produkcji i dystrybucji. Wciąż sprzedaje swoje produkty po cenach z domów towarowych i pozostaje w pobliżu przez ćwierć wieku. Więc wydaje się raczej cudowny kiedy się nad tym zastanowić, ponieważ trend wydaje się dyktować, że taka marka powinna być coraz bardziej popularna, a można ją znaleźć tylko w butikach. Sexual Pour Homme to pół-orientalny fougere, ale nie opiera się na ciężkich partiach mchu dębowego i wanilii, jak wiele perfum z tej kategorii, mimo że zawiera je oba.

Zamiast tego Michel uznał za stosowne połączenie świeższego akordu fougere, takiego, jaki można znaleźć w Eternity for Men Calvina Kleina, Paco Rabanne XS Pour Homme lub Chanel Platinum Egoiste, tylko z bogatszą i połowicznie orientalną bazą. W związku z tym zdarza się wiele porównań do powyższego, ale to, co robi Sexual Pour Homme, jest całkowicie wyjątkowe. Bazylia, słodkie cytrusy z klementynki, odrobina calone 1951 i bergamotka stanowią początek, zgodnie z oczekiwaniami w stylu lat 90. z lekko zielonym, owocowym nalotem. Stamtąd pojawia się bogata francuska lawenda z geranium i szałwią muszkatołową, tworząc podstawowy akord fougere, ale słodycz i bogactwo wzmaga się, gdy petitgrain przesuwa nos w orientalną bazę z drzewa sandałowego, wanilii, paczuli i oczywiście fasoli tonki, bez którego to nie mogłoby być fougere. Mech dębowy jest, ale nie ma w nim ostrości, tylko maślany bazowy riff, który trzyma to wszystko razem, i utrzymuje się na skórze przez bardzo długi czas, pozornie stając się głośniejszy w miarę noszenia, zamiast zanikać, aż zapadnie się na skórze. Kompozycja jest wyraźnie syntetyczna w najcenniejszym ze swoich materiałów, więc nie spodziewaj się drewna mysore (sandałowiec) w bazie. Ogólny efekt wydaje się nieco bardziej dojrzały niż równolegle wydana Curve for Men (1996), ale z tą samą komfortową słodycza i krągłością. Można oczekiwać, że czas noszenia wyniesie 10 godzin, co jest całkiem dobrym osiągiem w przypadku wody toaletowej.

Sexual Pour Homme wykorzystuje przytulne i zachęcające elementy czegoś takiego jak Chanel Pour Monsieur Concentree, lecz nie zachowuje bardziej dojrzałych, pudrowych kawałków, zastępując je bardziej modnymi słodkimi nutami owocowymi i większą ilością lawendy. Zaokrągla brzegi, aż zapach staje się gładki jak butelka, w której został umieszczony. Chociaż nie powiem, że to w jakiś sposób nie przypomina Eternity for Men Calvin Klein, to jednak idzie o wiele głębiej na sucho. Ten materiał był przełomowym sukcesem w Kanadzie, która nie jest dokładnie znana jako kraina perfumiarzy i od tego czasu zrodził litanię flankerów oprócz linii towarzyszących, takich jak Deauville Pour Homme. Pomyślałem zatem, że przynajmniej musi być wystarczająco dobry, aby chcieć go spróbować, jeśli wokół niego zbudowano całą tabliczkę znamionową. Sexual Pour Homme ma dość godną pogardy nazwę i flakon, który wydaje się plagiatową butelką Halstona, ale perfumy są przyjemne w tym, czym są. Chociaż na pewno szukałbym okazji, ponieważ nie zapłaciłbym sugerowanej ceny producenta dla stylu, który był zbędny nawet w 1996 roku, kiedy został wprowadzony na rynek. Mimo to, ogólnie rzecz biorąc, podoba mi się, a jeśli nie jesteś typem faceta, który posiada kilkadziesiąt różnych nakładających się opcji, ale chcesz jednego dobrego, ogólnie atrakcyjnego zapachu mogącego działać przez cały rok, mógłbyś ten przetestować, choć oczywiście nie za wszelką cenę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *